Witam,
Ostatni kupiłem tam auto. Przed przyjazdem nie otrzymałem nr vin, rzekomo zabiegany właściciel.Przejechałem po auto 300 km, sprawdziłem lakier, podłączyłem pod komputer, generalnie bezwypadkowe i poza spalonymi żarówkami nie było błędów. Auto trochę rozszabrowane z akcesoriów, rzeczywiście 1 właściciel w Niemczech ale brak książki serwisowej, podobno jest, tylko zawieruszyła się. Auto jest godne uwagi, przebieg jak na benzynę, 7 lat i 80 kkm trochę mały. Właściciel zarzeka się o autentyczności przebiegu, Informuję go, że przebieg sprawdzę tak czy siak. Nie ma sprawy - mówi. Za brakujące akcesoria cenę opuścił i auto kupiłem. Zarejestrowałem i jeżdżę nim, jest ok. Przebieg sprawdziłem i oczywiście o 90 kkm jest cofnięty. MABART po mojej informacji po kilku dniach w końcu odpowiada, że oczywiście nic o tym nie wiedział. Mogę w ciągu kilku dni zwrócić auto, które i tak jest już na mnie zarejestrowane. Proponowałem właścicielowi komisu zadośćuczynienie za oszukanie na przebiegu, miałby załatwić kilka akcesoriów na kwotę 500-600 zł. Nie zgodził się. Janusze biznesu działają dalej i ostrzegam przed MABART Częstochowa, Trzeba dobrze sprawdzić auto,czujnikiem, komputerem. Auto służy mi dobrze i po co był ten wał na przebiegu? Dla 500-600 zł szargać sobie opinię?