Ech...
Okazji szukasz u handlarzy?
Litości...
Nie ma czegoś takiego jak auto lekko uszkodzone w dobrej cenie do sprowadzenia!
Ile ja ogłoszeń przewertowałem to głowa mała.
Najgorsze sa własnie ogłoszenia np. z - stoi VW Passat B7, ładny, lekko uszkodzony zderzak, lampa itd.
Cena - ZAYEBISTA! 4,500 EUR!
Oczywiście telefon - stoi?!?
Nie... sprzedało się... Ale za tydzień Panie jadę na plac - jedx Pan ze mną to sobie Pan coś wybierzesz
I zabiera Cię na najgorsze ZŁOMOWISKA W BELGII, gdzie ma swoje układziki itd. I widzisz mocno rozbite auta - np. Passat B7 po mocnym dzwonbie w bok i bagaznik - cena? 6,500 EUR.
Koszt naprawy zapewne drugie tyle... Ale przecież chcieliśmy kupić ładne cacko niebite! Od jednego właściciela co o bramę zahaczył no!
No gdzie te cacka ?!?
Lekki wqrw mamy na cały świat - handlarz się śmieje w os w Nam...
Czemu?
Bo za MOJĄ KASĘ (koszt takiej wyprawy to 500 EUR - niezaleznie czy coś kupimy czy nie, jak kupimy to drugie 500 EUR zazwyczaj jako dopłata za prowizje itd) pojechał, zatankował.
Ale ale... W aucie miał jeszcze Staszka, Mirka, Cześka i Zenka - to z samej wyprawy miał 2,500 EUR..
Wziął na najgorsze złomowiska, gdzie nie było opcji kupić NIC dobrego.
W międzyczasie jak chodzicie po złomowisku i szukacie swojej perełki handlarz na godzinę ucieka załatwić "swoją" sprawę.
Tak, własnie pojechał do innego komisu i kupił auto.
Przywiezie mu to inny handlarz albo laweta albo za trzy dni weźmie kuzyna sąsiadki co za 200 zł przywiezie mu auto z tego placu (weźmie go po prostu ze sobą wraz z kolejną porcją NAIWNIAKÓW...).
Tak teraz wygląda taki interes kolego.
BTW - tego Passata za 4,500 EUR NIGDY NIE BYŁO.
Zdjęcia zostały skopiowane z INNEJ AUKCJI na której te auto stało za 10,000 EUR...
Po pokazaniu tego handlarzowi pięknie błysnął ząbkami i dyplomatycznie dał mi do zrozumienia, że mam oddalić się dość szybko w nieznanym mi kierunku... Czyli po prostu typowe polskie - a spier*alaj Pan...
Tak to wygląda drogi kolego.