Podczas rozmowy telefonicznej poinformowano mnie o zagiętym progu.
Powiedziano mi też o 2 rysach na zderzaku, którymi zajął się lakiernik.
To co mnie zastanawia to fakt, że sprzedający zarzeka się, że samochód jest z salonu z Polski, a rozkodowanie VIN wskazuje na Węgry. Chyba że coś źle rozumiem?