TEMAT: Oszukany przez sprzedającego.

Witam.

Ja piszę tu w imieniu znajomego który kupił auto, rzekomo bezwypadkowe, wszystko idealne. Pewnego dnia całkiem przez przypadek, podczas nagłego wciśnięcia klaksony nacisnął on na środek kierownicy (sprawa dotyczy opla astry III w wersji GTC) i zobaczył że kierownica jest miękka. Wrócił do domu, odkręcił poduszkę a tam pusto, tylko zaślepka. Idąc dalej tym tropem sprawdził poduszkę pasażera i ku jego zdziwieniu okazało się że tam również jest pusto. Co najlepsze kontrolka poduszek normalnie gaśnie i to nie z innymi kontrolkami (wówczas można by przypuszczać że jest podpięta pod inną kontrolkę) a całkiem osobno. Czy w takiej sytuacji, takiej osobie przysługuje jakieś prawo? Czy obowiązuje zasada "kupiłeś to się martw"? Jakby nie było to jest sprawa bezpieczeństwa i na pewno nikt z nas nie chciał by jeździć samochodem który ma ponad 200 koni pod maską i nie ma poduszek. Czy biorąc rzeczoznawcę, może on jakoś wejść na drogę sądową i ma szanse na wygranie takiej sprawy czy jest już z góry przegrany?

Pozdrawiam.

KC, art. 556 i 560

www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=310

Art. 556.

§ 1.

Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).

§ 2.

Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana stanowi własność osoby trzeciej albo jeżeli jest obciążona prawem osoby trzeciej; w razie sprzedaży praw sprzedawca jest odpowiedzialny także za istnienie praw (rękojmia za wady prawne).

Art. 560.

§ 1.

Jeżeli rzecz sprzedana ma wady, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Jednakże kupujący nie może od umowy odstąpić, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona przez sprzedawcę lub naprawiana, chyba że wady są nieistotne.

§ 2.

Jeżeli kupujący odstępuje od umowy z powodu wady rzeczy sprzedanej, strony powinny sobie nawzajem zwrócić otrzymane świadczenia według przepisów o odstąpieniu od umowy wzajemnej.

§ 3.

Jeżeli kupujący żąda obniżenia ceny z powodu wady rzeczy sprzedanej, obniżenie powinno nastąpić w takim stosunku, w jakim wartość rzeczy wolnej od wad pozostaje do jej wartości obliczonej z uwzględnieniem istniejących wad.

§ 4.

Jeżeli sprzedawca dokonał wymiany, powinien pokryć także związane z tym koszty, jakie poniósł kupujący.

Czyli rozumie że nie jest on do końca przegrany i jeżeli rzeczoznawca udowodni i wystawi opinie że samochód jest nie sprawny to jest szansa na wygranie sprawy?

Zadzwoń albo napisz do nich jak nie to kontakt z jakimś prawnikiem.

jeszcze jeden aspekt-jeśli kupiłeś od firmy(np. komis,dealer) to masz szanse na cokolwiek...jeśli to osoba prywatna-może być bardzo ciężko...nie każdy musi się znać na mechanice i wiedzieć,że sprzedaje zepsute auto-a to w sądzie bedziesz udowadniać,żeby dostać rekompensatę...w takich przypadkach trzeba wiedzieć dokładnie o co się chce walczyć i odpowiednio zawrzeć to w ewentualnym pozwie...często jest tak,że ludzie chcą dobrze-mają rację,roszczenie jest zasadne,ale pozew jest żle napisany i -tym samym- oddalony....

I chyba najważniejsze pytanie - kiedy kupił te auto, czy w międzyczasie sam nie miał wypadku itd. Daj więcej danych bo jak na razie to jedziemy w ciemno.

Niestety kupił to auto od osoby która zajmuje się sprowadzaniem aut z zachodu. Wypadku absolutnie nie miał nim bo przejechał nim dosłownie kilkadziesiąt kilometrów. Auto świeżo kupione. Jeszcze ma zwerfikować czy w siedzeniach są poduszki ale obawia się że nie ma. Swoją drogą to ja jak tylko to auto zobaczyłem to mi śmierdziało z daleka bo żadna astra GTC nawet w najbogatszej wersji nie miała deski rozdzielczej pokrytej skórą i w dodatku w miejscu poduszki pasażera nie było napisu "AIRBAG". Szkoda że mnie nie było jak kupował to auto bo bym mu od razu odradził.

Ma jakieś zrzuty ogłoszenia z opisem, że auto jest bezwypadkowe? Czy handlarz mówił mu, że auto nie miało kolizji? Pewnie jest tak jak właśnie mówisz - konsolę obszyli PSEUDOSKÓRĄ, ma to wyglądać na bardziej ekskluzywne. Kiedy dokładnie te auto kupił, ile zapłacił na "papierze, auto zarejestrowane? Kupił od handlarza? Czy od poprzedniego właściciela - czyli na tzw. "Niemca" ?
Zacznij jeszcze raz od dokładnego opisu transakcji, kiedy, co i jak.
Bo na razie bardzo chaotycznie niestety podajesz fakty.

Sytuacja kupującego od osoby profesjonalnie zajmującej się sprzedażą aut jest na pewno lepsza, tak jak ktoś wyżej napisał. Ale również w przypadku osoby prywatnej - jeżeli sprzedający zapewnił nabywcę, że auto ma określone właściwości, to brak tych właściwości jest wadą umożliwiającą dochodzenie roszczeń z rękojmi. Jeżeli zatem mamy dowód, że sprzedający zapewnił o bezwypadkowości auta, a okaże się ono powypadkowe, to czy wiedział czy nie wiedział o tym sprzedawca, odpowiada. Podobnie jeśli zapewnił, że auto wyposażone jest w ileś tam poduszek, a ono takiego wyposażenia nie ma (albo w cokolwiek innego), to też jest wada umożliwiająca dochodzenie roszczeń z rękojmi. Samo ogłoszenie nie bardzo można traktować jako zapewnienie ale już na przykład - piszemy do sprzedawcy maila i pytamy o zgodność danych z ogłoszenia ze stanem rzeczywistym i on potwierdza. Mamy już dwa dowody na to, że nas zapewniał. To działa też w drugą stronę, jak sprzedajemy auto którego dokładnie nie znamy, to mówmy tylko to co wiemy na pewno. Czyli, jak zawsze, uczciwie.
No i jeszcze jedno. Auto kupione na "pół umowy" - to straszna bezmyślność, inaczej tego określić nie mogę. W takiej sytuacji bardzo trudno będzie cokolwiek wyegzekwować. Wystrzegajmy się tego rodzaju działań. Podobnie wszelkiego rodzaju zaniżanie wartości w umowach/fakturach. Jak będzie dobrze, to będzie. Jak nie będzie, to może się okazać, że sprzedawca chętnie przyjmie z powrotem auto sprzedane za 100 złotych i nam te 100 złotych zwróci, a dość trudno będzie udowodnić że zapłacono więcej. A zwłaszcza ile konkretnie...
pozdrawiam