Total loss - to nic innego jak uznanie przez firmę ubezpieczeniową tzw. "szkody całkowitej" - w USA wszystko zależy jaką masz polisę
czasami wystarczy, że urwie Ci zderzak, lampy się potłuką i masz wpis już "total loss" bo ubezpieczyciel wg. zawartej polisy musiał oddać kasę za auto. Nie jest też powiedziane, że szkoda musi być powyżej 75% wartości auta (to zależy od Stanu w jakim została zawarta umowa ubezpieczenia). Ciebie interesuje tzw. "Title" bo to on jest wyznacznikiem szkody w USA, a "total loss" jest uznaniowy od ubezpieczyciela i zależy jak wspomniałem od zawartej polisy.
Reasumując jak masz Salvage + Possible Total Loss to na oględziny zabieramy miernik do lakieru i czasami "wodomierz"
(czyli czujne oko osoby, która na prześwietli auto)