3 szkody stwierdziłem na podstawie raportów i ciągnięcia sprzedającego za język.
Najpierw mówił, że była jedna mała i takie auto kupił.
Na miejscu powiedział jeszcze, że on uszkodził 2 zderzaki - zdjęcia są dostępne w raporcie - on żadnych nie miał.
Po wykupieniu raportu okazało się, że był jeszcze raz uszkodzony przód.
Mnie wyszła też szpachla na prawych, przednich drzwiach.
Diagnosta stwierdził, że wszystko co mogło wystrzeliło (poduszki) a cześć nadal ma błędy.
Skoro auto naprawiał obecny sprzedający to musiał o tym wiedzieć, bo takie auto kupił.
Wszystko ukrył i twierdził, że była mała stłuczka, auto jest najlepsze z tych co są wystawione a inne to złomy.