Bo problem w tym, że auto w międzyczasie przechodzi przez kilka rąk... Ten kupił od tego, a ten inny od jeszcze innego.
I oczywiscie kazdy twierdzi, że auto u niego miało oryginalny przebieg - to na pewno ten drugi...
Kiedyś gadałem z gościem, który ogłaszał Volvo z Holandii skręcone.
Moje pierwsze pytanie było czy osobiście sprowadzał auto - pada odpowiedź -
oczywiscie. On auta sprowadza
tylko osobiście.
Ok.
Ponieważ w opisie było zdanie: "udokumentowany przebieg 190 tys km" (a w Holandii ponad 320 tys km) drążę dalej - na czym polega udokumentowanie przebiegu?
Jest oczywiście
ORYGINALNA książka serwisowa...!
Więc podsumowuje gościa - auto sprowadzał Pan sam i ma Pan książkę serwisową, tak?
Znowu odpowiedź -
OCZYWIŚCIE.
W tym momencie przedstawiam się - nazywam się tak i tak (podałem nazwisko prokuratora okręgowego w jego mieście powiatowym - chodziło akurat o Rzeszów) i stwierdziłem, że w takim układzie dopuścił się czynu zabronionego z art.286 par.1 kk, oraz z art. 270 kk - czyli sfałszowania wskazań drogomierza i sfałszowania druku - książki serwisowej wraz z pieczęciami i podpisem, przez co wzywam go do stawienia się do prokuratury okręgowej w Rzeszowie w dniu tym i tym na godzinę 9.00 rano. (dzwoniłem w piątek ok. 14.00, a kazałem mu przyjść w poniedziałek). Oświadczyłem, że jeśli nie przyjdzie to policja dostanie nakaz doprowadzenia go na przesłuchanie.
Dzwoniłem oczywiście z telefonu na kartę który kupiłem specjalnie do tego celu.
Cisza w słuchawce była BEZCENNA...
Po chwili coś tam wybąkał - ale jak, co, ja nie wiem nic... Gość był w szoku chyba poporodowym jeszcze wręcz...
Po chwili rezygnacja w głosie i prośba - czy może dzisiaj przyjechać (czyli w piątek) bo przez weekend to on chyba zwariuje. Powiedziałem, że ABSOLUTNIE to nie wchodzi w grę, bo na poniedziałek mam zaplanowane jeszcze inne przesłuchanie w Pana sprawie... Czekam właśnie na oświadczenie holenderskiego komisu...
Gość tam chyba ocipiał przez ten telefon...
I po chwili z rezygnacją w głosie... Dobrze, przyjadę, złoże zeznania.
Powtórzyłem mu pokój, powtórzyłem mu nazwisko prokuratora, godzinę itd...
Po godzinie chyba dzwoni (bo pewnie jeszcze nie dowierzał...) i jak mu się przedstawiłem imieniem i nazwiskiem tego prokuratora to tylko powiedział, że chciał potwierdzić poniedziałkowe spotkanie - ON BĘDZIE NA PEWNO.
Pewnie do dzisiaj sobie gość pluje w brodę kto go tak wkręcił...
Myślę, że weekend miał w lekko zamyślonym nastroju...
Oczywiście ogłoszenie znikło w przeciągu chyba trzech minut...
Art. 286.
§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy.
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 4. Jeżeli czyn określony w § 1-3 popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Art. 270
§ 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto wypełnia blankiet, opatrzony cudzym podpisem, niezgodnie z wolą podpisanego i na jego szkodę albo takiego dokumentu używa.
§ 3. Kto czyni przygotowania do przestępstwa określonego w § 1, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.