odznaczyc bezwypadkowy i po klopocie no ale kto by zadzwonil o to auto? nikt
No dokładnie, choć nie są to jakieś poważne uszkodzenia, trzeba by się tylko przyjrzeć układowi napędowemu z prawej strony, bo wydaje mi się, że koło chyba troszkę dostało.
Z drugiej strony, to co powiedziałeś, do takiej sytuacji doprowadzają sami kupujący, którzy święcie wierzą, że kupno bezwypadkowego auta to jak pójście do sklepu po bułki. I jak tylko auto nie ma zaznaczonego "bezwypadkowy" to pewnie było z dwóch składane. Sam miałem taki przypadek jak sprzedawałem poprzednie swoje auto. Nie zaznaczyłem, że było bezwypadkowe tylko dlatego, że miał lewy przedni błotnik wymieniony (szkoda parkingowa) i już mało kto dzwonił. Jeszcze wydzwaniali i mówili cytuję "uuu, 160 tyś km przebiegu to w 10 letnim aucie za dużo, na allegro to ja widziałem takie z przebiegiem 80tyś km", no normalnie nóż się w ręku otwiera. Wreszcie przyjechał gość, obejrzał, przejechał się, stwierdził, że nie spotkał jeszcze tak zadbanego egzemplarza i nawet się nie targował.
Także, sami kupujący nieświadomie prowokują handlarzy do takich numerów jak kręcenie przebiegów, kłamanie, że auto jest bezwypadkowe.