Samochód sprzedawany w Kleczy Górnej koło Wadowic
http://moto.allegro.pl/infiniti-fx35-i1865054498.html
Właścicielowi nie zależy na sprzedaży, podchodzi do tego tak jak można wyczytać w ogłoszeniu.
Oczywiście nie wiedział, że przebieg jest w milach a nie w km i do tego po 3 latach użytkowania nie wie jak się obsługuje komputer pokładowy. Auto ma przejechane 127000mil czyli coś ponad 200000km. Z zewnątrz auto całkiem nieźle, normalne użytkowanie przez 6 lat, malowane tylko drzwi tylne prawe. Właściciel dość radośnie podchodził do serwisowania i dbania o ten samochód. Pod maską syf, połamana obudowa,wszędzie rdza, zacieki oleju, porwane wygłuszenie maski. Silnik nie równo pracuje, przy schodzeniu na obroty biegu jałowego trzęsie przez parę sekund. Tak jak właściciel mówił, zmieniał olej, klocki i założył gaz - na tym się kończy serwis tego auta.
Wnętrze bardzo zużyte, osłona alu przy lewarku biegów mocno pognieciona, bąble na desce o ciepła, kierownica mocno wytarta, lewarek również, nie działa podnoszenie tylnych szyb, skóra na prawym przednim fotelu lekko przecięta, mocno zużyte pasy bezpieczeństwa z przodu, porysowany ekran komputera pokładowego.
Ogólnie mocno zużyte auto ze słabym serwisem, jak dla mnie spokojnie do tego przebiegu można dodac jakies 100000km.
Przy sprawdzaniu VIN wyszła aukcja w USA, auto wyjechało w 2005r do Niemiec. Właściciel twierdzi, że kupił samochód od osoby sprowadzającej samochody z USA w 2008r i jest pierwszym właścicielem. Był mocno zdziwiony, że auto wypłynęło w 2005.