Nie wiem Panowie czy ktoś z was widział kiedykolwiek titla samochodu z USA tak się skłąda że ja widziałem już chyba wszystkie możliwe. Tak się zastanawiam kto w CARFAX umieścił info że salvage title to pojazd którego naprawa przekracza 75% wartości pojazdu. Jednak później inne osoby rozsiewają takie plotki na różnego rodzaju forum. Postanowiłem to napisać, aby chociaż część z was zaczęła opierać swoje opinie na faktach nie na plotkach otóż.
Salvage Title (salvage certificate) nie oznacza uszkodzeń 75%, a jego wydanie jest uzależnione od polisy ubezpieczeniowej jaką zawarł właściciel lub umowy z firmą leasingową. To jest jedynie dokument stwierdzający że samochód został przejęty przez towarzystwo ubezpieczeniowe/leasingowe a właściciel otrzymał wypłatę pełnego ubezpieczenia. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć że jak ktoś ma kupę kasy i kupuje ferrari to zapewne podpisze taką polisę która mu zagwarantuje zakup nowego auta nawet gdy szkoda będzie niewielka (w końcu co to za frajda jeżdzić ferrari z niefabrycznym lakierem na zderzaku skoro ktoś śpi na forsie). Dlatego też salvage title może być wydane nawet w przypadku pojazdu uszkodzonego znacznie mniej.
W przypadku gdy uszkodzenia pojazdu przekraczają 75% wartości auta wydawany jest Salvage title z zapisem damage>75%
W przypadku gdy szkoda przekracza 95% wydawany jest junk title
Warto jeszcze zwrócić uwagę na fakt iż samochody w USA są znacznie tańsze (większy popyt, mniejszy podatek brak VAT) jednak mechanicy w serwisach zarabiają znacznie lepiej niż w Polsce dlatego też warto racjonalnie podchodzić do tych 75% gdyż niektórych to może przerazić a wg realiów polskich to 75% stanowiłoby jakieś 30% jak nie mniej.
Znalezienie auta z clean title graniczy z cudem a i tak zwykle ten clean title wynika z faktu iż np. właściciel nie miał AC a na samochód spadła jakaś sekwoja
czego nigdzie nie zgłaszał i po prostu pozbył się auta.
Ceny samochodów na rynku polskim to ceny samochodów powypadkowych bo na inne nas po prostu nie stać lub jest tak niewielka garstka ludzi którzy są w stanie zapłacić 2x więcej za samochód bezwypadkowy że żaden importer nie zawraca sobie tymi osobami d... bo by nie zarobił na chleb sprzedając przy dobrych wiatrach jedno auto na rok ostro negocjując cenę.
Czy tak jest mogą się wszyscy przekonać patrząc na ceny np. bezwypadkowych diesli z przebiegiem 100tys. km w niemczech i na te same "bezwypadkowe" z podobnym przebiegiem na rynku polskim. Aż dziw bierze że te samochody po doliczeniu akcyzy są tańsze niż w niemczech
.
Pozdrawiam i życzę zdrowego rozsądku przy zakupie aut.