Witam,
nie wiem czy to pytanie jest na miejscu, czy nie, ale staram się myśleć racjonalnie i traktuję Niemców jako ludzi podobnych do Polaków, wśród których podobnie jak w Polsce, obok uczciwych, trafiają się również oszuści, którzy chcą zarobić nieco więcej, nie zważając na ryzyko (z tego co się orientuję - do 5-ciu lat więzienia). Kolega namawia mnie na wyjazd do Niemiec i jako argumentu używa stwierdzenia, że tam na pewno kupimy "5-cio letnią nówkę" w stanie idealnym, w dieslu z przebiegiem ok. 100000 km. Mam świadomość tego co dzieje się w Polsce, ale zastanawia mnie czy w Niemczech też można się "naciąć", a jeśli tak, to jakie jest prawdopodobieństwo? Słyszałem, że niektórzy sprowadzają auta z tzw. placów w Niemczech prowadzonych przez Turków, Jugosłowian, czy też Murzynów i biją się w pierś, że są to pewniaki. Oczywiście nie mam żadnych uprzedzeń narodowościowych, ale obiło mi się o uszy, że często na takich placach kombinuje się tak samo jak w polskich komisach.
Kolega przekonuje mnie, że mamy jechać w konkretne i sprawdzone miejsca do tzw. dealerów (nazwa z serwisu mobile.eu) i że szukamy aut z ważnym przeglądem TUV z jakimś chipem, który podobno jest nie do podrobienia.
Mój kolega jest bardzo podekscytowany, bo nastawił się na zakup Toyoty Avensis z 2007 roku z silnikiem 2.0 D-4D na tzw. full wypasie i z przebiegiem ok. 100 tyś. km. za 8500 - 9000 Euro. Mimo iż takie ogłoszenia faktycznie znajdują się na mobile.eu i naprawdę widnieją pod tymi ogłoszeniami nazwy i adresy niemieckich dealerów, ale tak czy inaczej wydają mi się trochę podejrzane. Zdaję sobie sprawę, że zdarzają się również okazje, aczkolwiek nazywają się okazjami, bo jest ich naprawdę niewiele, a tych ogłoszeń jest sporo. Mam tutaj na myśli głównie śmiesznie niski przebieg. Poniżej podaję linki do przykładowych ogłoszeń:
szukaj.pl.mobile.eu/samochod-ogloszenia/...ear=2007&tabNumber=1
szukaj.pl.mobile.eu/samochod-ogloszenia/...lang=pl&pageNumber=1
Jak wspomniałem na początku staram się myśleć racjonalnie, a więc zdaję sobie sprawę, że przeciętny kierowca jeździ rocznie od 10 tyś. do 20 tyś. rocznie, co przez 5 lat daje: 5 x 15tyś. = 75tyś.km (+-15tyś.), ale czy przeciętny kierowca kupuje auto z dosyć mocnym silnikiem diesla, z pełnym wyposażeniem, które jest dosyć drogie, aby po 5-ciu latach go sprzedać z mniej niż połowę ceny, na dodatek z tak małym przebiegiem?? Znam na ten temat wiele teorii (bogate społeczeństwo, tanie auta w stosunku do zarobków w Niemczech, wysokie koszty serwisowania itp.), ale chciałbym poznać opinie ludzi, którzy wiedzą coś więcej na ten temat. Czy możliwe jest, aby większość tych okazji (mam na myśli auta max. 5-cio letnie z przebiegiem poniżej 125 tyś.) na stronie mobile.eu to były auta ze skorygowanym licznikiem??
Mnie interesują na przykład takie auta, które wydają się bardzo korzystne zarówno pod względem ceny, jak i przebiegu:
szukaj.pl.mobile.eu/samochod-ogloszenia/...ear=2007&tabNumber=1
szukaj.pl.mobile.eu/samochod-ogloszenia/...ear=2007&tabNumber=1
Pozdrawiam,
Sylwester