TEMAT: Zapytanie o miernik lakieru

Mam może głupie pytanie ale ....
W jaki sposób można oszukać czujnik grubości lakieru?
"Czujnik na dzisiejsze czasy już też mało może. Wiadomo , że przy takim aucie nikt się nie bawił w specjalne lakierowanie, ale przestrzegam przed kupowaniem auta tylko patrząc na pomiar z czujnika."(cyt.) - dlaczego? Czy może mnie ktoś uświadomić?

z tego co mi wiadomo , daje się między warstwę metaliczną ,- tj na wcześniej wyklepaną , szpachlowaną blachę nakłada się podkład metaliczny , warstwa ta odbija "promienie" czujnika niwelując tym samym warstwę szpachli czy jakoś tak , , ,

Stare czujniki magnetyczne nie reagują jednak na tę warstwę i dobrze mieć przy sobie taki zabytek. W razie wątpliwości czy dany element jest naprawiany można skontrolować magnetykiem.

Kolego reagują ... daje się podkład metaliczny , a jeszcze w niektórych autach dają podkład z drobinkami metali (ale nie wiem jakimi dokładnie) ...
Bez problemu da się zafałszować ... dlatego auta w salonie sprzedają jako nowe !!!

Czy jest szansa aby wychwycić czy dany element był malowany - czy tylko wprawne oko lakiernika?
Jak sądzicie dlaczego ten sposób lakierowania (podkład metaliczny) nie jest stosowany na szeroką skalę i większość padlin można przebadać miernikiem?

zakładam że podkłady te nie są tanie w zakupie i w robociźnie , więc stosuje się w furkach za odpowiednią kasę ,-znaczy Większą

Samochody ,które są malowane tym sposobem powyżej nie da się w żaden sposób rozpoznać !!!

Ostatnio widziałem serwis w Sosnowcu ,który robi auta dla salonów Forda na całym śląsku ... nóweczki wychodzą !!

Ja słyszałem o lepszym zimowym triku : umyty samochód stojący na mrozie polewa się wodą. Woda zamarza tworząc skorupę na lakierze, przez co czujnik nie może się przebić i wskazać prawidłowej grubości, a sprzedawca nie zezwoli na skucie lodu, gdyż to grozi ewentualnym uszkodzeniem lakieru ... wychodzi patowa sytuacja, klient, który się napali - bierze auto, a potem wychodzą kwiatki.

Większej głupoty nie słyszałem ...
Jeśli ktoś tak kupi samochód to powodzenia ... tak jak kupowanie auta wieczorem jak nic już nie widać ...

Z giełdy z Litwy

Widocznie ktoś się na to nabiera, skoro tak robią.

Jak ktoś się napali na samochód jeszcze zanim go zobaczy to nie ma się co dziwić

A mało takich ?

Dopiero potem kubeł zimnej wody na głowę, płacz i zgrzytanie zębami - najlepsze przykłady takich aut-cacek i okazji są na tym forum w dziale [UWAGA]

Ja daleko nie muszę sięgać pamięcią, wracałem teraz do domu i koleś jechał autem z Holandii (tablice nie zjazdowe) - przypuszczam, że albo dopiero sprowadzony, albo ktoś go kupił dopiero co.
Co się wydarzyło na drodze? kupa hałasu, zgrzyt metalu i urwany cały środkowy wydech wraz z katalizatorem. Takie szroty przyjeżdżają na kołach, mała inwestycja w mycie auta, korektę licznika i sru na giełdę szukać frajera.

Trzeba było spisać tablice albo zrobić im fote na szybko, był by rodzynek na stronę

A jak myślicie, ile ludzi zanim kupi auto w tym kraju wchodzi na strony takie jak ta lub takie jak moja ? Chodzi mi o procent. Mając kompa i neta, wchodzą na alledrogo i szukają auta. Jak się podoba to jadą. Tak niestety robi jeszcze zdecydowana większość i później jest płacz. Aktualnie już każdy wie co to internet i nawet większość go posiada, a ci co nie mają neta idą do kumpla żeby poszukać. Giełdy padają na cycki.
Co do miernika do lakieru to niestety koledzy ale nowoczesne mierniki można wprowadzić w błąd za pomocą dziwnych mikstur pod lakierem. Magnetycznego się nie da tak przerobić. Ten podkład, szpachle z drobinami metalu są za słabe żeby taki miernik zadziałał.

O ile nie mamy do czynienia z autami marki renault, mercedes, audi itd (plastikowe błotniki, aluminiowe maski i inne części poszycia )

Zapraszam do Krakowa do salonu pokaże wam nowego forda , weźcie czujnik i sprawdzicie ... nic wam nie wyjdzie ...
a fotki z wypadku potem ja wam pokażę

WSZYSTKO JEST DO ZROBIENIA !!!!

Bez chwalenia się ale wprawione oko znajdzie każdą część która była lakierowana, ŻADEN LUDZIK NIE JEST LEPSZY OD ROBOTA W LAKIEROWANIU