bardziej dotyczy chyba przeszczepienia papierów na drugie auto, niż przemalowywania auta po dzwonie, ale poprawcie mnie jeżeli się mylę ...
Dokładnie tak.
Najpierw oglądałem auto ogólnie wizualnie i miernikiem, i wszystko było ok, tak jak pisałem środek czysty, pachnący, elegancki. Ale pod maską moje pierwsze zainteresowanie wzbudziła konserwacja na kielichach (wiem, że kiedyś się takie patenty stosowało przy klonach) i podszedłem do tabliczki z VINem. A tam już masakra
Jeśli nawet przyjmiemy, że po prostu ktoś miał taką wenę i wszystko poprzerabiał wątpię, żeby zaspawał szyberdach - po VINie powinien być, a w rzeczywistości go nie było
Ciepluch jak nic
ciezko samochod jest przemalować z innego koloru bez widocznych sladow bo jak twierdzisz na tabliczce jest nie do odczytania
W rzeczywistości auto jest jasno-srebrne, a po VINie kolor stalowy (400) - to zupełnie dwa inne kolory