TEMAT: BEST-CAR Żywiec - UWAGA!

Witam

Korzystając z możliwości chciałem przestrzec osoby zainteresowane zakupem samochodu w tym komisie. Miałem możliwość w dniu dzisiejszym zapoznać się z jedną z pozycji tego komisu. W tym wypadku siła mojej irytacji jest wielka. A dokładniej:

Zainteresowany byłem samochodem Jeep Cherokee 2.5CRD. Opis samochodu z jednego z portali wyglądał tak:

(...) Witam do sprzedania mam fantastyczny samochód marki JEEP CHEROKEE 2.5 CRD (...), (...) AUTKO JEST BEZWYPADKOWE Z ORYGINALNYM PRZEBIEGIEM!!!!!!! (...)

Dzwoniłem do komisu dopytując się ogłoszenie jest ok i czy faktycznie auto jest bez wypadkowe i fantastyczne. Dowiedziałem się że tak a nawet i lepiej. Po przyjechaniu 100 km dotarłem na miejsce. Oczywiście musiałem jeszcze poczekać na Pana z komisu bo na miejscu go nie było. Więc wykonałem kilka telefonów do niego słysząc (w każdym z nich) że będzie za 2 min. Po pojawieniu się Pana krótka rozmowa z zapewnieniami że auto igła żadnych dzwonów czy napraw. Więc dalej oględziny. A tu się okazało że stan był tragiczny!!! Po kolei wymieniając:
- odbity lakier z machy przez kamienie
- przedni pas wymieniony na jakiś kombinowany (reflektor nadal urwany)
- reflektory przeciwmgielne z wodą jeden w części rozbity
- na karoserii ciężko było znaleźć 5 cm2 lakieru nie zrysowanego
- szyba przednia z dziurą od kamienia (na pytanie co to jest dowiedziałem się że co z tego jak oryginalna - się zaklei)
- silnik cały w błocie łącznie z filtrem paliwa (utopiony)
- zderzak przedni pourywane zaczepy i trawa pomiędzy elementami
- pod dywanikami w wozie woda i błoto a tapicerka już lekko zielona
- wygłuszenia gdzieniegdzie powyrywane a nadkole z lewej stron robione na nowo

Ogólnie auto było utopione i tyrane w terenie. Po przyjrzeniu się tapicerce w środku linia od wody na wysokości połowy oparcia. Masakra!!! Ale na zdjęciach igła i wedłóg zapewnień również. W moim wypadku skończyło się na kilku straconych godzinach i niepotrzebnej wycieczce do żywca. Plusem jedynie piękna jesienna sceneria.

Wiadomość dorzucam ku przestrodze by uważać na ten komis bo kombinują i wciskają złom z tupetem.

Pozdrawiam...

Dorzucam jeszcze link do ogłoszenia:
plugins/system/oyl/redirect.php?redir=Vkcy9AAG1gMtvFUJ7Uo0tbt8oR7O6tGxcAb1Jgp1ISLDrG5AX0fBhwcUzxMe6%2FbY90suFFOxIFmmQrh4xxPkjqx5wXXHH3ZeHQtCeMYVUfw%3D
Oraz namiary pełne na ten komis:
BEST-CAR wesoła 177, 34-300 żywiec

Nie masz vinu?

Kurcze no właśnie nie Nie ukrywam że byłem na tyle wkurzony że chciałem z stamtąd wyjść jak najszybciej. Sprzedawca też po delikatnej sugestii że chyba to nie to auto nerwowo pozamykał cały wóz, wygonił w stronę wyjścia i znikł w odmętach kanciapy. Więc nawet nie było jak spisać lub sfotografować. Po prostu pojechałem zirytowany. Jak człowiek się zdenerwuje nadto to albo coś głupiego powie, albo zareaguje impulsywnie a szkoda sobie robić jakieś niepotrzebne problemy.

Witam!!! Autko nie było komisu jak pan napisał tylko właściciela placu!! i oni go sprzedawali tj. KANTOREX!!! a nie komis BEST-CAR!!!

Co za odgrzewany kotlet....Po dwóch latach.

Ty jesteś Kotlet Matole!!!!! Nie czytam takich poj.... opini .
Jak wcześniej napisałem.
Pozdrawiam.