Właściciel (lekarz) twierdzi, że auto kupił od szwagierki dla syna, wyremontował obcierki po czym stwierdził, że jest za szybkie dla 25 letniego chłopaka. dlatego sprzedaje.
Ponoć auto było w rękach damy, która o nie nie dbała. Historia wypadkowości z autobazy nie wskazywała na jakieś poważne historie zwarzywszy, że auto miało być naprawiane w ASO.
Malowanie fatalne z każdej strony. Nie chciało mi się go dokładnie mierzyć. Każdy element inna wartość. Wizualnie- fatalnie. Choć widziałem gorsze auta malowane wałkiem
Nawet jak nie miało poważnego wypadku to jest całe do malowania.