Wiesz co, ja powiem Ci tak - jak sprzedawałem swoją beemkę w styczniu przyjechało mi też wieczorową porą dwóch dżentelmenów.
Wsiedli do auta i pierwsze co zrobili to... zdeaktywowali ASC
I jak chłop zaczął nieswoim autem bokami lecieć to się wkurzyłem, nie powiem.
Gość dojechał do stacji diagnostycznej (jakieś 1,5 km) i potem "delikatnie" mu powiedziałem, że teraz to JA poprowadzę
Pojechaliśmy na autostradę, pojechaliśmy na zwykłą drogę itd. Razem jakieś 40 km
Oczywiście ja cały czas prowadziłem - a goście nie byli zbyt szczęśliwi z tego powodu. Ale sami sobie byli winni.
Jakby nie chciał lecieć bokiem w zimie przy sniegu, lodzie itd - pewnie inaczej bym podszedł
Ale w życiu nie wypisałbym takiej bredni.
Po to chłop przyjeżdza do mnie by się przejechać autem.
Każdy musi zrobić tą swoją jazdę próbną, zobaczyć jak mu to pasuje itd.
Z tym się liczyłem jako sprzedający.