Warto dodać, że w USA auto, które miało zalany tylko układ wydechowy również dostaje tytuł samochodu po powodzi więc ja bym go od razu nie skreślał. Bo skoro został sprowadzony w 2006r do PL i od tego czasu u nas śmiga i zrobił taki przebieg to raczej nic mu nie dolega. Ja bym go zabrał na porządne trzepanie do ASO Chryslera ( koszt 500zł ). Tym bardziej, że cena jak za HEMI atrakcyjna.
Kupując takie auto musisz mieć tylko w świadomości to, że ewentualna odsprzedaż będzie bardzo trudna bo w carfaxie widnieje wpis, że to topielec.
Najgorzej jest z autami po powodzi, które są świeżo sprowadzone. Wtedy nie masz pewności co się zacznie dziać za miesiąc, dwa, po ziemie albo za rok.
Pozdrawiam