Jak napisał krzysieksel1969, jeśli nie dojdzie do poważniejszej kolizji to może być. Pod warunkiem że "jaśki"

są sprawne. Sama podłużnica była złamana i po naciąganiu jest pewnie spawana. Jak ? Tego nie wiemy, ale pewne jest to że jej sztywność jest zmieniona.
Podam Ci taki przkład. Kiedyś kupiłem w ciemno od znajomego autko na potrzeby warsztatu. Miał uszkodzony silnik. Wcześniej auto było po wypadku naprawiane w Namysłowie w firmie Auto Adamczyk (odradzam ich) Po złożeniu silnika przez pracownika przyszedł czas na jazdę próbną. Podczas jazdy okazało się że auto przy 140 km/h jest niestabilne mimo nowego zawieszenia, układu kierownicy itp. Tak się pechowo złożyło że wylądowałem tym autem pod pociągiem zanim zdołaliśmy sprawdzić powód niestabilności. Podczas zderzenia nie wciągnęło auto bo po prostu przód odjechał na pociągu, a ja żyję.

Po oględzinach wraku okazało się że ten zakład zamiast wyprostować auto, po prostu odciął starą podłużnicę i przyłapał inną, dosłownie była przyłapana na małe spawiki i aby ukryć partactwo zasmarowali ją silikonem budowlanym. To było przyczyną że auto się uginało w sposób niekontrolowany po przekroczeniu tych 140 km/h. W tym przypadku akurat partactwo jednego uratowało innego.

Jednak podczas zderzenia czołowego sumującego np w mieście 2x po 50km/h daje nam 100km/h takie auto jest wręcz nie do przewidzenia jak sie zachowa i jak daleko dojdą uszkodzenia.
Mając świadomość zakupu auta po wypadkowego trzeba brać pod uwagę jakie to niesie konsekwencję dla Ciebie i dla twojej rodziny.
Osobiście pomykam bezwypadkowym BMW 735i