Oglądany.
Tytułem wstępu - jeszcze nie spotkałem się z tak lekceważącym i chamskim podejściem właściciela pojazdu, który nie potrafi nawet się przywitać z ludźmi, którzy przejechali pół Polski, żeby kupić jego auto. Więcej, nie wyszedł nawet z biura, tylko kazał pracownikowi zostawić kluczyki w otwartym aucie i sobie oglądać

Sam co chwilę tylko wyglądał z okna z ukryciaka i lampił się niczym gówniarz...
Ale było kręcone od samego początku, właściciel miał Flexem wyjechać w umówione miejsce, samochód byłby sprawdzony przy tej okazji na trasie, zagrzany itd., a wysyła pracownika innym samochodem, żeby...poprowadził do firmy

Pomimo zapewnień, że auto nie miało styczności z powodzią, na miejscu..brud, smród i muł. Widać i czuć, nikomu nie chciało się nawet porządnie auta wyprać w środku, a co dopiero odgruzować po mule i wodzie. Na większości elementów karoserii masa pozostałej pasty polerskiej. Słabe to. Wycieki oleju i pozostałości na części elementów pod maską.
Nieoryginalna szyba, parująca lampa itd. Gumowe uszczelki przy dachu, szybach odstają i żyją własnym życiem, połamane blacharskie elementy karoserii (np. słupki przy dachu z przodu).
link do ogłoszenia:
www.otomoto.pl/oferta/ford-ford-flex-4x4...gH3W.html#7581a00c02
W załączeniu foty wszechobecnej zgnilizny w aucie, pod maską, progi itd.