Ja byłem.
Żeby była jasność: ja się na autach znam bardzo średnio. Chciałem jechać z Kris75, ale nie mam z nim kontaktu, nie odpowiedział na mail ani na PW, więc pojechałem sam.
Sprzedawca zapewniał przez telefon, ze auto ma oryginalny lakier, ale gdy spytałem, czy ma miernik lakieru, powiedział, że nie. Jasne, ja kupuję auto raz na 2-3 lata i mnie na miernik za 100zł stać, a handlarza nie....
Na miejscu okazało się, że malowany był powtórnie cały prawy bok. Sprzedawca nie umiał wyjaśnić dlaczego. Byc może byl tylko przerysowany - a może porządnie walnięty, ja tego nie potrafię ocenić. Szyby miał wszystkie z 2005r, ale to o niczym nie świadczy.
Pedał sprzęgła - tak zdarty, że wystaje metal. Ja mam Hyundai'a Accenta z przebiegiem podobnym i u mnie jest lekko starta guma. Kierownica dość wyślizgana. Ale może ten typ tak ma - pierwszy raz oglądałem Sonatę.
Podczas jazdy - na moje amatorskie oko było dobrze. Ale jechaliśmy dośc krótko. Zawieszenie nie stuka, przy maksymalnym skręcie przegubów nie słychać, zbiera się dobrze, silnik pracuje równo. Pod korkiem oleju czysto, reszty zapomniałem sprawdzić, bo już i tak wiedziałem, że go nie kupię.
Jak pisałem, ja nie umiem auta ocenić dobrze, bo się nie znam - ale niepewny przebieg i niewiadome historie lakiernicze mnie do tego auta zniechęciły. Ale ja sobie moge pozwolić na długie poszukiwania i jestem strasznie (może za bardzo) wybredny. Nie targowałem się nawet o cenę.