Ale ja czytałem własnie Pańską wypowiedź - DOKŁADNIE.
A ponieważ były nieścisłości dlatego padły te pytania.
Niestety realia polskiego rynku motoryzacyjnego są bliższe amerykańskiemu - czyli tzw. Dziki Zachód...
Jeśli sprowadzał Pan auto osobiście, dokumenty są na Pana, ma Pan zdjęcia to bardzo chętnie je zobaczymy.
Bo nie ma co ukrywać - najczęściej słyszymy, że obecny właściciel je osobiście sprowadzał od poprzedniego właściciela z zagranicy, a potem okazuje się, że to kolega kolegi je sprowadzał - a obecny sprzedający jest w zasadzie piątym pośrednikiem.
Ma to na celu oczywiscie zatajenie prawdziwej historii auta i wręcz niemożliwością jest dojście w takim układzie kto komu auto sprzedał i kto np. zmienił stan licznika, bądź sprowadził auto jako rozbite i kto je wyklepał.
Proszę nie dziwić się rozżaleniu kupujacych jak rozkodowują któreś z rzędu auto oczywiście bezwypadkowe, a okazuje się... Szkoda słów.
Czekamy z niecierpliwością na zdjęcia.
Tymczasem pozdrawiam ciepło
BTW Krzysztof - oczywiście masz rację...
Mam mimo wszystko trochę problem z datą amerykańską.
Oczywiście 6 grudnia kolizja a 15 lutego wypłata i title do auta, następnie export do Niemiec.