Auto, które dzisiaj oglądałem to Opel Insignia z 2009 roku sedan z silnikiem 2.0 CDTI z Gdańska (Chełm) widoczne tutaj:
olx.pl/oferta/opel-insignia-CID5-ID737Bl.html#cc2161e4d6
Wizualnie:
Auto jak najbardziej ok, bardzo zadbane środek nie wytarty, nie brudny, przyciski na konsoli w stanie wręcz fabrycznym, w środku nie śmierdzi, auto jest "po firmowe" wiec tył jak najbardziej jak nowy (według zapewnień sprzedającego nikt tam nie jeździł i tak też wygląda fizycznie, zero zużycia)
Technicznie:
Silnik ok, chodzi równo, dwumasy nie słychać, brudny "naturalnie", nie wycieka. W środku wszystkie funkcjonalności włącznie z nawigacją działają i ok.
Natomiast:
Auto miało przygodę z przodu. 2 lampy z "odzysku" popisane białym mazakiem "Insignia 2009-2010" - czyli kupione na szrocie - sam sprzedający przyznał, że auto coś miało robione na moją sugestię, że mógłby chociaż ten napis mazakiem zmazać. Brak osłony w komorze silnika między lampami. Zderzak - widać połacie jak ludzka dłoń odpryskującej, łuszczącej się farby - lakierowane raczej w garażu. Mocowania lamp na niestandardowe (nie torx) śruby (zwykłe nasadowe dziesiątki) wycięte mocowanie chłodnicy.
Poza tym, że auto było "puknięte" z przodu to nie mam uwag - bardzo zadbany, bagażnik jakby nie używany, tylna kanapa to samo. Przód normalnie wyeksploatowany, ogólnie ok.
Aha... auto ma na dzień dziś z tyłu dwie zimowe opony z przodu dwie nowe (rzeczywiście są nowe) letnie, sprzedający dorzuca do samochodu takie same dwie zimowe opony czyli brak letnich
taki szczegół.
Nie zamieszczam tego postu totalnie w ideii UWAGA NIE KUPUJ bo raz jeszcze podkreślam w samochozie wszystko działa, wizualnie jest OK jednak miał przygodę blacharską z przodu i to jest fakt !