Wpakowaleś się w niezłą kabałę, mnie tylko zastanawia jedno, jakim cudem zaufałes tak bardzo obcemu człowiekowi, że najpierw zapłaciłeś mu całą kwotę, a dopiero potem samochód miał być naprawiany.Ale generalnie współczuję.Podejrzewam, że jeśli ten gościu jest tak bezczelny, to pozostaje Ci tylko droga sądowa.