Dzięki uprzejmości kolegi z forum, który zajmuje się sprawdzeniem auta podjechaliśmy do jednej spod krakowskich miejscowości gdzie obecnie znajduje się auto.
Jest wystawione na jednym z portali ogłoszeniowych.
Teraz to co się udało ustalić. Lewy dolny przód, błotnik, aż za przedni słupek było wspawane, prawdopodobnie prostowane też. Błotnik doklejany. Ledy i halogen w zderzaku (lewe) latają luźno, zaczepy lewego reflektora pourywane, przekrzywiony lewy zawias maski, ruszony zamek maski, dzięki temu tworzy się spora "szpara" pomiędzy atrapą a maską (w tych modelach występująca ale tutaj spora, że palec się zmieści). Wygląda jakby dostał poniżej słupka z przodu. W Internecie śladów brak, niby autobaza wskazuje jeden incydent ale nie udało mi się otrzymać tego raportu (uznali reklamacje) a tak to niewiele. Lewe drzwi wyglądają jak dokupione w org kolorze. Prawy, środkowy słupek - zwiększająca się grubość lakieru ku dołowi. Zamalowanie w kolorze nadwozia na plastiku maskującym, między klapą a otworem prawych drzwi. Brak zaślepek otworów technicznych po prawej stronie. W środku jeszcze śmierdzi jakimiś chemikaliami jak przy używaniu do zabezpieczeni antykorozyjnych. Lewa strona, z tyłu próg wgięty ale raczej nie związany ze szkodą a nieumiejętnym użyciem podnośnika. Brak rolety.
Panorama nie puszcza a ślizgi wyglądają ok (nic nie wystaje poza obrys dachu).
Przebieg nie zweryfikowany bo książki brak, a w necie cisza, dziwna historia sprowadzenia i rejestracji w PL. Jakby sprowadzony w 2018 a zarejestrowany miesiąc temu. Właściciel twierdzi, że ściągnął go "spod" Poznania w takim stanie i kupił na umowę "na Niemca".
Mam podejrzenie patrząc na ogólny stan auta, że przebieg (silnik) może być oryginalny. Stał gdzieś w szopie aż zjechał z ceną do wartości opłacalnej naprawy.
Ogólnie auto ładnie wygląda, ale co się stało i jak zostało naprawione pozostawia do życzenia.
Prawa strona wygląda na oryginalną,