TEMAT: Seat Toledo 1,9 TDI 150KM ARL executive GDAŃSK TELEFON do serwisu we Francji wyjaśnia wszystko!

otomoto.pl/seat-toledo-executive-1-9-tdi...-full-C19232224.html

Seat Toledo 1,9 TDI ARL z Gdańska, niebieski metalic, tuning na 180km, 17 felgi itp.
Aby dowiedzieć się coś o tym aucie zadzwoniłem do Francuskiego serwisu, gdzie od razu poinformowano mnie o dokonanej naprawie lakierniczej całego boku auta. Dodatkowo dowiedziałem się o nie zrealizowanej tam naprawie układu elektrycznego ( auto sprzedane za granicę ) wiem już że właściciel francuski nie pojawił się dwa razy na akcji serwisowej.

Sprzedający pomija także fakt tuningu elektronicznego na 180 koni, a przecież to ważna informacja bo nie każdy chce kupić auto z wysilonym silnikiem!

Generalnie ja sobie odpuściłem temat. Radzę uważać.

P.S.

Od 5 min już przyznaje się do Tuningu. Mam wydruk dla wszystkich chętnych ogłoszenia gdzie tej informacji nie ma.

Jaki ten świat mały. Żeby nie natknąć się na jakiegoś złoma po raz kolejny wszedłem na tą stronę - polecił mi ją znajomy z pracy. I pierwsze co zobaczyłem to temat o aucie które w niedziele oglądałem na żywo. Żebym wcześniej widział ten temat nie zrobiłbym tylu kilompetrów niepotrzebnie.
Otóż zainteresowany właśnie tym seatem postanowiłem zadzwonić do sprzedającego.
Zapewniał on mnie o idealnym stanie auta, o wymianach o dbaniu o bezwypadkowowści i o wszystkim o czym chciałem słyszeć.
Postanowiłem zawierzyć gościowi i zrobić multum kilometrów, aby obejrzeć i zakupić idealną maszynę.
Na miejscu okazało się bardzo inaczej niż z zapewnień sprzedawcy jak i z treści ogłoszenia wynikałoby.

Samochód piękny z daleka jak to się mówi no i na zdjęciach. Z bliska pełno rysek, wgniotek, ale nie to najgorsze. Czujnik lakieru szalał na całym aucie, rozpiętość wskazań świadczyła by wręcz o spotkaniu auta z walcem. TRAGEDIA. Szczeliny oczywiście nie równe, pasowanie zderzaków od niechcenia. ZGROZA. Silnik nie pracował jak powinien, delikatnie świeciła się kontrolka oleju, przy dodaniu gazu chmura za autem. Dalej już nie wytrzymałem - jak już klima nie działała zrezygnowałem z jakichkolwiek rozmów ze sprzedawcą - powiedziałem mu parę nie miłych słów i odjechałem z zastanowieniem jak można robić ludzi w balona do tego stopnia.

A jeszcze ta cena...... GOŚĆ upadł na głowę. Teraz żałuję tylko, że nie żądałem zwrotu pieniędzy za drogę! On powinien jak najszybciej usunąć to ogłoszenie lub wystawić go za 10 tyś. SKANDAL i HAŃBA!!!!

Tak się dziwnie składa, że jestem właścicielem tego auta. Nie odzywałem się wcześniej, postanowiłem poczekać na rozwój sytuacji, ale teraz już nie wytrzymałem.

To jest po prostu smutne, co się tu dzieje. Ale może po kolei:

1. Poprzedni post to zwykły stek kłamstw. Nikt nie oglądał auta w niedzielę, więc nie wiem skąd ta ściema, w jednym poście zebrane wszystko, co tylko piszącemu przyszło do głowy. Nawet nie chce mi się odnosić się po kolei do każdego kłamstwa z poprzedniego postu, więc napiszę w skrócie - totalne bzdury, zarówno odnośnie blacharki, jak i silnika czy klimy. Może przedpiśca oglądał inne auto, albo miał koszmarny sen. Jako właściciel chyba bym zauważył, że ktoś ogląda moje auto. No ale fakt, ciężko napisać prawdę o aucie, którego nie widziało się nawet na oczy.

2. Zawsze informuję przez telefon o malowanym lewym boku i chiptuningu, nie mam nic do ukrycia. Chętnie pojadę z potencjalnym nabywcą do wybranego przez niego serwisu w celu sprawdzenia auta pod względem mechanicznym, elektrycznym oraz blacharskim.

3. Przykre jest to, że przypadkowy zainteresowany może uwierzyć w bzdury zaserwowane w poprzednim poście.

4. Forum powinno służyć kupującym, a nie być miejscem do oszczerstw i bzdur.

Nurtuje mnie teraz jedno pytanie - co na to administratorzy forum?

Nie kompromituj!

FAKTY tylko FAKTY się liczą i każdy je zweryfikuje sam! Ja swoje widziałem! Domyślam sie że siedzisz przed komputerem i sprawdzasz czy nikt nie napisał prawdy o Twoim rodzynku!!! Siedź dalej i próbuj kłamać - Twoja sprawa! Ludzie nie są głupi- naprawdę! Tylko pamiętaj, że ktoś zrobi 500 km jak ja i da Ci może w r....j to może zroumiesz, że dla kogoś taka wyprawa to naprawdę dużo kasy!!!

P.S.
Wystarczy spojrzeć na to zdjęcie! Piękna klapa ! Nie kompromituj się!!!

No tak, teraz musisz brnąć w to, co napisałeś wcześniej i nie ma znaczenia, że auta nie widziałeś na oczy.

Oczywiście, że ludzie nie są głupi, wnioski wyciągną sami. A jak ktoś jest ciekaw gdzie jest prawda, niech przyjedzie i obejrzy auto.

Jedyną osobą, która się tu kompromituje, jesteś Ty, niestety. Następnym razem zanim zaczniesz kogoś oczerniać, obejrzyj auto, które ten ktoś ma na sprzedaż, zrób dokumentację zdjęciową, wklej skany wydruków z przeglądu przedzakupowego w ASO - to najlepszy sposób na udowodnienie swojej racji.

Do tego auta nie potrzebny jest serwis handlarzyku! Wystarczy gołe oko! Na badanie w serwisie mozna pojechać autem, które jest godne uwagi i zachodu!
TO NIE JEST WARTE UWAGI!!!!

Szkoda dyskutować z tobą! Wiadomo, że zrobisz wszystko żeby komuś wlepić tego składaka!
Już dosyć nerwów zjadłem!
To co wyprawiasz to KPINA- naciągaj kolejnych ludzi na swoją wyuczoną słodką gadkę!

W tym szpachlowozie nie ukryjesz niczego już!!!!

Coraz to nowych ciekawostek się dowiaduję, teraz okazuje się, że osoba prywatna sprzedająca swoje auto, które od ponad 2,5 roku jest na nią zarejestrowane, jest... handlarzem...

Nie rozumiem też dlaczego zjadasz nerwy, skoro nawet z domu się nie ruszyłeś i nigdy nie widziałeś samochodu, o którym wypisujesz zwykłe oszczerstwa. Jakby tego było mało, obrażasz do tego jeszcze mnie. Być może jesteś jedną z osób, na której propozycję cenową (telefoniczną) się nie zgodziłem i się mścisz teraz?

Czy sprzedając auto powinienem zamiast zdjęć auta wkleić w ogłoszeniu zdjęcia pomiarów miernikiem lakieru, żeby nikt takich rzeczy nie wypisywał? Nie rozumiem, naprawdę.

Handlarze tacy jak Ty mają jednak swoja smutną gadkę wyćwiczoną do perfekcji. Perfekcyjnie bronią swoje szroty żeby parę złotych zarobić. Szkoda mi już słów na Ciebie i Twojego rodzynka executive. Wystarczy mi stracony dzień, gdzie mogłem go spędzić z rodziną zamiast tłuc się pół polski zobaczyć składaka nie wartego nawet 5 min oglądania bo z bliska robi się nie dobrze.
Kończę tą dyskusję bo przecież czego mogłem oczekiwać skoro kłamstwo to Twoje drugie imię.

NIE POZOSTAJE MI NIC INNEGO JAK TYLKO PO 100 KROĆ OSTRZEC INNYCH PRZED TOBĄ I TWOIM PIĘKNYM ZŁOŻONYM Z DWÓCH SEATEM TOLEDO W NAJBOGATSZEJ WERSJI! I RZECZYWIŚCIE Z JEDNYM MASZ RACJĘ - WERSJA TWOJEGO AUTA TO NAPRAWDĘ RZADKO SPOTYKANY EGZEMPLARZ!

PS. PO LAKIEROWANIU KLAPY ZAPOMNIALES NAKLEIC ZNACZKÓW!!! JESTES DOWCIONY, ALE TRAGICZNIE NIE ŚMIESZNY!

Po prostu nie mam siły na takich "kupujących". Nigdy na oczy auta nie widział, pisze oszczerstwa i jeszcze w dodatku mnie obraża, brnie uparcie i wymyśla coraz to kolejne "wady" mojego auta. Ciekawi mnie co jeszcze interesującego się dowiem, masz naprawdę bujną wyobraźnię, tylko pozazdrościć.

Ech, raz na 2-3 lata zmieniam auto, ale z czymś takim się jeszcze nie spotkałem...

P.s.1. Emblematy z tyłu zdjąłem sam, jak się przyjrzeć, widać po nich drobne ślady na lakierze. Ale skąd Ty to możesz wiedzieć, przecież nigdy nie widziałeś tego auta.
P.s.2. Niestety nie udało Ci się mnie nastraszyć, nie zejdę z ceny tylko dlatego, że jakiś internetowy bojownik wypisuje bzdury wyssane z palca.
P.s.3. Świetnie, że kończysz tę dyskusję, mam ciekawsze rzeczy do roboty, niż czytanie co ciekawego wymyśliłeś...

Szkoda że auto nie stoi w moim mieście. Chętnie bym je obejrzał i sprawdził gdzie leży prawda. Jeżeli prawda leży po stronie ludzi którzy auto oglądali, to za posty (kłamstwa) w tym temacie właścicielowi auta należą się kopy na pysk. A za zaznaczoną opcję: bezwypadkowy powinien być już plaskacz bo to zwykłe kłamstwo.
Aby coś udowodnić wrzuć zdjęcia z czujnikiem. Może coś wyjaśni, no chyba że jest coś do ukrycia?

Jeśli auto, w którym było coś malowane ze względu na obcierkę i zniszczoną powłokę lakierniczą nie jest autem bezwypadkowym, to odznaczę to w ogłoszeniu. Jak mówiłem, każdego zainteresowanego informuję o naprawie lakierniczej, nic nie ukrywam.

Postaram się jutro zdobyć miernik i takowe zdjęcia zamieszczę.

Tak swoją drogą - a co należy się ludziom, którzy twierdzą, że auto oglądali, a nigdy nie widzieli go na oczy?

Skoro sam teraz przyznaje się już do tego, że auto miało lakierowany bok to dlaczego ma zaznaczoną opcję - bezwyapdkowy - ??? To znaczy, że był malowany, dlaczego? Może dlatego, że ptak na robił na cały bok ! Gość sam myli się w zeznaniach i próbuje teraz odwracać kota ogonem i pisać, że z ceny nie zejdzie, a kogo ta jego cena w tym momencie obchodzi.

Ja tylko napisałem co widzialem i wiem, że będzie gość robił wszystko, żeby zrobić ze mnie idiotę.

Dam Ci właścicielu tego cukiereczka dobrą radę: Weź teraz załóż sobie trzy konta i napisz, że jesteś z Gdańska i że ogladałeś auto i jest SUPER i że wszystko co ja piszę to bzdurą.
Tylko, że choćbyś nie wiem co robił to stanu faktycznego nie zmienisz....

Dla mnie temat zamknięty. Ciekawe tylko jak długo w ogloszeniu Seat będzie bezwypadkowy??? Może do czasu aż ktoś bardzo nerwowy przyjedzie do Ciebie - zobaczy że został okłamany i da Ci w twarz...

Ja definitywnie wyłączam się z tematu bo nie ma sensu na prawdę toczyć tej dyskusji. Niech kupujący przekonają się sami jakie bezwypadkowe auto w idealnym stanie sprzedajesz.


a i zrób zdjęcia z miernikiem lakieru każdego elementu - to dobry pomysł - tylko nie zapomnij potem zmienić wartości w photoschopie ! Co za chała!!!

Jutro pojadę obejrzeć, to auto zrobię dokumentacje zdjęciową i pomiar elektronicznym czujnikiem lakieru. Zobaczymy kto tu mówi prawdę i komu będzie głupio. Jeśli oczywiście sprzedający i rzekomy oglądający to auto wcześniej nie mają nic przeciwko

Nie no powala mnie to. Nadal uważa, że wie co widział, choć nic nie widział. Świetne. Zaraz napisze, że oglądał, kiedy mnie przy aucie nie było i dlatego nie wiem, że oglądał. Nie rób sobie żartów człowieku, bo to już jest nudne.

Od samego początku piszę, że informuję każdego o naprawie lakierniczej i nie uważam, że zniszczona powłoka lakiernicza powoduje, że auto nie jest "bezwypadkowe". Jeśli się mylę, usunę zaznaczenie.

Spokojnie, jutro zmierzę lakier i wrzucę fotki z czujnika.

Jak dla mnie kolega zielony jak mu tam powinien sobie wziąć na wstrzymanie. Mam niestety wrażenie że zielony jest faktycznie zielony bo nawet nie obejrzał auta.
Bardziej wierze właścicielowi, zobaczymy jak z miernika wyjdzie.
Naprawa lakiernicza boku nie oznacza od razu, że w bok czołg wjechał. Niedawno oceniałem Corsę, gdzie szpachla była też na boku kierowcy. Ale była to linia o szer. ok. 20 cm, a reszta była przelakierowana - czyli zwykła obciera, niestety przez całą długość auta.
I z tą wiedzą obejrzałem podwozie - absolutnie oryginał - czyli tylko przejechane po drzwiach i błotniku i powiedziałem, że auto miało malowany bok, ale jest warte uwagi. Na tyle było warte, że gość auto kupił. Mimo, że nie miało klimy.
Więc spokojnie kolego zielony, naprawdę.
Napisz skąd jechałeś, kiedy to było itd.
Bo jak na razie to właściciel twierdzi, że nie było opcji abyś oglądał te auto (swoją drogą skąd też niby o tym wie...)
Teraz pytanie do sprzedającego - masz może zdjęcia tego "przerysowania"?

Zdjęć nie mam, niestety. Naprawa musiała być kilka ładnych lat temu jeszcze we francji, gdyż lakier nosi normalne ślady użytkowania, typu otarcia od paznokci pod klamkami, czy drobne obicia na rantach drzwi.

Zielony, napisz proszę w którym miejscu na moim aucie jest szpachla. Skoro twierdzisz, że widziałeś, to na pewno pamiętasz. Zmierzę te miejsca, jak również wnęki progów i słupki wewnętrzne.

Kris75, myślę, że gdyby ktoś moje auto odpalał, zobaczył jakieś błyskające kontrolki (dobre sobie...) i chmurę za autem, to bym o tym wiedział. No i myślę, że dzwoniłby do mnie w niedzielę informując, że przyjedzie obejrzeć auto.

Właśnie wyjeżdżam po miernik lakieru.

Jedna szybka sprawa Zielony moze powiedz w ktorym miejscu ogladales te auto (chodzi mi tu o dokładną lokalizacje)? ja az tak daleko nie mam i z checia bym obejrzal te auto

Odniosę się do tych wypowiedzi jako moderator (nie administrator) do wszystkich biorących w niej udział.

Proszę o odrobinę mniej wycieczek osobistych i powstrzymywanie się od epitetów i obraz kierowanych do siebie na wzajem.

Osobiście uważam, że trochę nie fair jest pisanie w ogłoszeniu, że auto ma 150KM, a nie tak jak jest w rzeczywistości 185KM (mówię o tych pierwszych, które pojawiły się na otomoto i na gratkce) i jeśli auto miało jakieś naprawy to też warto by było o tym wspomnieć w ogłoszeniu nie napisanie całej prawdy trochę też świadczy o intencjach (a może się upiecze i nikt się nie dopatrzy). To tylko moja subiektywna ocena sytuacji - nie chcę nikogo osądzać, ale uważam, że tak było by bardziej fair.

Swoją drogą to jeśli ten Seat po 10 latach by nie miał swojej historii serwisowo-naprawczej to chyba tylko dlatego, że stał by w garażu przez te 10 lat a osoby, które liczą, że takie auto będzie igłą z salonu - no cóż - powodzenia w szukaniu na forum mamy już takich igieł sporą kolekcję.