Inspektor napisał:
niestety czeste tlumaczenie jak sie ich zlapie za reke. Nudne to juz ale niestety korekty to norma
Witam Inspektorze.Z tej firmy wyjeżdża rocznie 400-500 OPLI i jeszcze w żadnym nie było wałka... My osobiście przeglądnęliśmy u nich ponad 40 Opli gdyz tylko tym sie trudnią i kazdy z nich był trzepany, VIN-em, Versicherungiem, scanerem i wszystkim co sie da, po czym ponad 70 % aut nowi właściciele po czasie sami sprawdzali w ASO lub u rzeczoznawcy na terenie całego kraju i zawsze było wszystko w porządku. Zresztą gdy kupujesz od nich auto, które należy do nich, zawsze dostajesz pisemna gwarancję przebiegu, jeżeli jakiś element był malowany, lub wymieniany tez to jest wpisane ( zawsze sa fotki auta z Niemiec, bardzo często wycena kosztów przez Dekra na miejscu, bo wł zgłasza szkodę do ubezpieczalni) i jeżeli jakikolwiek prawdziwy rzeczoznawca podważy stan auta i to co jest napisane - jest umowa prawna że w której widnieje zapis że zwracają Ci cała kasę za auto. Dziwne że ludzie jeżdżą do nich z drugiego końca kraju, rzeczoznawcy nie raz badali te autka i jakoś nigdy nie doszło do zwrotu...
A teraz co do nieszczęsnej IBIZY. Jedyny błąd jaki popełnili to taki iż mają ( po tej akcji mieli ) także opcje wstawienia auta w komis. Teraz pomyśl kolego Inspektor, że znamy sie 20 lat, masz komis jak CAR-MAT, a ja sprowadzam sobie od czasu do czasu jakąś fure i korzystając z tego że cie znam i masz super opinie wśród kupujących, a nie amatorów z for samochodowych, wstawiam Ci w weekend taka skrętkę o 37 tys km ( bo tyle miała ibiza w dół) dodając do niej full ks.serwisową którą potwierdza w sobotę Bielskie ASO ??? i co zrobisz. CAR-MAT zajmuje sie Oplem, nie maja możliwości spr innych aut a szczególnie w weekend popołudniu, więc zlecili to nam Auto Moto Serwis. My mamy swoje źródła i fachmana od rynku NL który w niedziele rano posłał nam prawdziwa historie tej IBIZY gdzie wyszło co wyszło + wał aso. Po czym CAR-MAT zareagował jak widać z mega w......em na kolesia, który następnego dnia ładnie zabrał auto z placu laweta, zarzekając sie do końca że fura ma tyle ile na liczniku ( co jest nawet nagrane ) i tyle w temacie, nauczka na całe życie, a nie jak sie złapie za rękę to dopiero reagują. Nie znacie sprawy a piszecie ludzie takie bzdury, choć już można do tego przywyknąć, czytając polecane auta na bezwypadkowe, a potem robiąc ich oględziny... Jak ktoś robi wały na autach obojętnie jakie, to trzeba go z tego rozliczać od A do Z, jak ktoś został zrobiony w wała to trzeba mu pomóc i tego sie trzymamy, ale nie lubimy jak ktoś nie zna tematu i pisze bzdury, które w tym przypadku nijak zaszkodziły, wręcz przeciwnie.
Pozdrawiamy szanownych forumowiczów. AMS