Zastanawia mnie gdzie jest zarobek sprzedawcy, skoro cena w ogłoszeniu holenderskim jest 3350euro w Polsce bardzo podobna, to kto pojechał po to auto, przywiozł,"wyszykował(cofal licznik)" i jeszcze dał ogłoszenie, dzialalność charytatywna albo pralnia pieniedzy
ciekawe czy US tez korzysta z internetu (ogladając takie ogłoszenie powinni sie zainteresować)