Wiesz co, masz pełne prawo się nie zgodzić - jest demokracja, każdy głos się liczy
Ok, no to policzmy

15.500 EUR x 4,25 PLN = 65.875 PLN
Do tego dolicz akcyzę, opłaty, koszty. Tu myśle, że mozna zaokrąglić do 70.000 PLN.
Teraz dolicz prowizję za sprowadzenie - zakładam na początek 5.000 PLN. Już daje nam to kwotę 75.000 PLN.
Ok.
Policzmy w drugą stronę.
Auto wystawione za 55.800 PLN.
Odlicz koszty sprawdzenia - laweta, koszt opłat - tu myślę, że mogło być też w ok. 5.000 PLN.
Odlicz zysk handlarza - tu zakładam jakieś 3.000-4.000 PLN.
Odlicz koszt części.
To jest młode auto, lampy po lifcie, zderzaki itd. Załóżmy ok. 10.000 PLN (razem z robotą, lakierowaniem itd). Nie wliczam nawet poduszek - bo naprawa musiała być po taniości - z poduchami to pewnie następne 10.000 PLN.
Wygląda na to, że za auto mógł zapłacić coś w ok. 30.000-35.000 PLN. Co nam daje jakieś 8.000-8.200 EUR.
Jakby naprawiał solidnie - to albo musiałoby być JESZCZE TAŃSZE - 6.000-7.000 EUR, albo musiałoby w Polsce kosztować pod 70.000 PLN - a to już nie ma wtedy sensu.
Założyłem takie, a nie inne prowizje za sprzedaż, ale wierz mi - potrafią być znacznie większe - na bitych zawsze jest sporo większy zarobek.
Uważam, że tu było na pewno grubo.
Zwłaszcza, że auto z Niemiec, nie z Francji czy Włoszech.
Wg mnie mogło mieć szkodę całkowitą i sprzedane zostało coś w ok. 6.000-7.000 EUR.