Posiadasz już konto?

Zaloguj

Darmowe Sprawdzenie VIN

Weryfikujemy Historię Wypadkową Pojazdów

Newsy

Na sześciu kołach, czyli Covini C6W 
2010-12-15
Na sześciu kołach, czyli Cov

Po 32 latach pracy włoski producent samochodów Covini Engineering oferuje amatorom szybkich aut swój wybitnie nietypowy model - C6W. Od wszystkich innych samochodów na rynku różni się liczbą kół. Ma ich 6! Dwa z tyłu i cztery z przodu...


Poza tym, w zasadzie standard: silnik 4,2 litra V8 od Audi o mocy 433 KM, momencie obrotowym 470 Nm i sześciostopniowej ręcznej skrzyni. Maksymalną prędkość to 185 mil na godzinę, czyli niecałe 300 km/h. Do tego kadłub z włókien szklanych i węglowych na rurowej stalowej ramie.

Podczas projektowania C6W, konstruktorzy inspirowali się bolidem Tyrell P34z 1976 roku. Był to jedyny samochód, jaki ścigał się na sześciu kołach. Takie rozwiązanie miało redukować opór powietrza oraz poprawiać jego przepływ wzdłuż maszyny. Auto miało nawet chwilowe sukcesy, a jego szczytowym osiągnięciem było wygranie Grand Prix Szwecji przez Jody Schecktera w 1977 roku i zajęcie przez Patricka André Depaillera drugiego miejsca.

Zdaniem Ferruccio Coviniego, właściciela firmy i współtwórcy C6W, sześć kół w jego samochodzie ma inne przeznaczenie. Zmniejsza ryzyko utraty ciśnienia w oponach, zapobiega poślizgowi na mokrej nawierzchni, poprawia hamowanie, komfort jazdy a także lepiej amortyzuje siłę podczas zderzenia czołowego.

Covini Engineering zapewnia, że samochód jest gotowy do produkcji, lecz... miał być zaprezentowany na Motor Show w Bolonii (4 – 12 grudnia) a jednak go tam nie było! Trudno zatem ocenić, kiedy pojawi się na rynku albo w jakiej cenie.

Nie jest to pierwsza niespełniona deklaracja firmy. Auto po raz pierwszy zostało pokazane w 2004 a rok później na salonie w Genewie przedstawiono jego poprawioną wersję. Mówiono wtedy, że samochód trafi do salonów w 2009 roku a tu kończy się rok 2010 i wciąż go nie ma...

Inżynierowie z Covini zapowiadają jednak już kolejną niespodziankę. Będzie to jeszcze nie nazwany diesel – także superato. Poczekamy, może zobaczymy.



Źródło: Mototarget.pl (Krzysztof Pasikowski)

Zaloguj się aby skomentować

Ostatnie Komentarze

  • Brak postów do publikacji.