Dani Pedrosa przeszedł już operację złamanego obojczyka i opuścił ostatnią rundę w Katalonii. Niestety Hiszpan będzie musiał odmówić sobie jazdy także w najbliższy weekend.
Podopieczny zespołu Repsol Honda ma obecnie założoną tytanową płytkę w miejscu złamania obojczyka. Teoretycznie mógłby wystartować na Silverstone, jednak lekarze uważają, że nie byłoby to najlepszym posunięciem.
Dani Pedrosa: „Potrzebuję czuć się w stu procentach zdrowy zanim wsiądę ponownie na motocykl. Chcę mieć pewność, że będę mógł walczyć o zwycięstwa, nie chcę jechać tylko po to, aby ‘wymęczyć’ wymaganą ilość okrążeń.”
Większość kibiców uważa, że Dani jest jedyną osobą, która zdoła w tym roku powstrzymać Casey Stonera, jednak obecnie Hiszpan przez nieobecność traci coraz więcej punktów i może mu być ciężko dogonić później Australijczyka.
Powyższa wiadomość wywołała jeszcze większą agresję wśród fanów Pedrosy w stosunku do Marco Simoncellego który doprowadził do jego upadku podczas rundy w Le Mans. Powaga całej sytuacji zmusiła zespół włoskiego motocyklisty do zatrudnienia ochroniarzy, którzy przez najbliższy czas będę jak cień podążali za Simoncellim.