Posiadasz już konto?

Zaloguj

Darmowe Sprawdzenie VIN

Weryfikujemy Historię Wypadkową Pojazdów

Newsy

Spojrzenie w przeszłość: Le Mans 2013, niesprzyjające warunki, triumf Audi 
2015-06-05
Spojrzenie w przeszłość: Le

Za dwa tygodnie, Audi R18 e-tron quattro walczyć będzie o czwarte z kolei zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. W szranki z czterema pierścieniami stanie również trzech ich największych konkurentów.


Wyścig to nie tylko zmagania kierowców, to także walka różnych koncepcji technicznych: silnik wysokoprężny przeciwko jednostce benzynowej, koncepcja odzyskiwania energii kinetycznej przeciwko koncepcji odzyskiwania energii termicznej oraz elektromechaniczne magazynowanie energii przeciwko magazynowaniu elektrostatycznemu i elektrochemicznemu. Ożywają przy tym wspomnienia wyścigu sprzed dwóch lat.

W czerwcu roku 2013, o przebiegu wyścigu od jego początku, aż do mety, po raz pierwszy decydowały zmagania pojazdów hybrydowych. Wydarzenia, które rozegrały się już przed wyścigiem, dały przedsmak ostrej rywalizacji i walki na torze. Organizatorzy po raz kolejny wtedy – ze szkodą dla Audi - zmienili regulamin. Zmiany dotyczące mocy silnika, pojemności zbiornika paliwa i czasu trwaniu pit-stopów, dawały ogromne korzyści konkurentowi czterech pierścieni - Toyocie.

„Decyzje komisji ds. wyścigów długodystansowych były dla nas totalnym zaskoczeniem” - mówi Chris Reinke, kierownik ds. LMP w Audi Sport. „Wymogi postawione silnikom TDI były bardzo restrykcyjne. Doprowadziło to do odwrócenia dobrze znanych założeń: nagle zasięg naszych samochodów wyścigowych z napędem TDI okazał się być mniejszy niż zasięg aut przeciwników z silnikami benzynowymi.” W efekcie, Audi musiało zjeżdżać na tankowanie dwa okrążenia wcześniej. W ciągu całego wyścigu, Loïc Duval, Allan McNish i Tom Kristensen, jadący jak się później okazało zwycięskim Audi, zjeżdżali do pit-stopu 34 razy. Goniącej ich Toyocie wystarczyło 30 przystanków na tankowanie.

Deszcz, a w jego konsekwencji wypadki i aż jedenastokrotne pojawienie się na torze samochodu bezpieczeństwa, dostarczyły dodatkowej niepewności. Jednak nawet podczas intensywnych opadów w końcowej fazie wyścigu, trzej kierowcy Audi zachowali zimną krew. Jechali szybko, bezbłędnie i dotarli do mety z jednym okrążeniem przewagi nad najlepszą Toyotą, osiągając tym samym dwunaste zwycięstwo czterech pierścieni w Le Mans. Ich koledzy: Lucas di Grassi, Marc Gené i Oliver Jarvis w Audi o numerze startowym „3”, tuż przed końcem wypchnęli drugą Toyotę z miejsca trzeciego, i w ten sposób zapewnili sobie miejsce na podium.

W nocy, kierowcy Audi korzystali z diodowych reflektorów Matrix LED, wyjątkowo precyzyjnie doświetlających zakręty. Ich sterownik, zależnie od sytuacji drogowej, włącza lub wyłącza pojedyncze diody lub je ściemnia, tak by nie oślepiać innych uczestników ruchu. Dwa tygodnie później, koncern z Ingolstadt ogłosił, że pierwszym seryjnie produkowanym modelem wyposażonym w reflektory Matrix LED, będzie nowe Audi A8. W ten sposób po raz kolejny pokazano, jak skutecznie przenosić rozwiązania techniczne ze sportów motorowych do seryjnej produkcji.



Źródło: Audi, informacja Mototarget.pl

Zaloguj się aby skomentować

Ostatnie Komentarze

  • Brak postów do publikacji.