TEMAT: Oszukanie miernika lakieru to ściema

Kolego mi prosze tez podeslac namiary na blwcharza

Yyy..jeśli to nie problem ..to też poproszę o namiar...

Oczywiście terminy, "jak by co" dopasujemy bezkolizyjnie...to jest ,żeby nie kolidowały z twoimi autami

Panowie powiem wszem i wobec że po wydaniu kilku stówek na różne dziwne materiały lakiernicze, chciałem potwierdzić moją tezę, że oszukanie miernika lakieru to ściema. Kupiłem na allegro pył metalowy dosypałem do szpachli i miernik nic nie pokazał albo co najwyżej 1200 mikronów. Pojechałem na pobliskie złomowisko, nabyłem opiłki żelaza i znowu zonk. Kupiłem płynny metal (klej polecany na innym forum) - zonk miernik nic nie pokazuje. Na koniec kupiłem puszkę szpachli metalicznej i rezultat ten sam - miernik ani drgnie. Więc jak ktoś mi chce udowodnić, że tak zacne urządzenie jak elektroniczny miernik lakieru można oszukać to poproszę fotki auta po klepaniu, po szpachlowaniu i pomalowanego i dokładnie w tych samych punktach mierzonego miernikiem.

Kolego nie wiem co ja jeszcze mam Ci udowadniać ...

Ja Ci pokazałem na przykładzie jednego z samochodów zdjęcia po naprawie blacharskiej (jeszcze przed malowaniem) , a potem po lakierniku pokazując Ci wartość grubości lakieru.

Zapraszam do Krakowa ... można sobie zmierzyć samochód ... po co miałbym kłamać podmieniając inne auto do badania ??

Nie jestem blacharzem/lakiernikiem i nie jestem w stanie Ci powiedzieć co oni tam dodają ... ale rezultat chyba jest widoczny ... pokazać zdjęcia wartości grubości mierząc innym miernikiem ????

Oczywiście nie da się zataić w 100% malowania szpachlowanej/wyciąganej powierzchni, ale da się przysłowiowo "oszukać" czy miernik czy osobę mierzącą powłokę.

Nie omieszkam zajechać jak będę w Krakowie i zobaczyć to malowanie. Bo powiem ci porównywałem też miernik lakieru. Ja mam taki za około tysiąc złotych i mierzy bardzo dokładnie. Na test kartach mój pokazuje 200 mikronów a ten co kosztuje 100 zł z sondą na kabelku pokazuje 60 mikronów. Więc znaczna to różnica

Tylko spiesz się bo czy auto jeszcze będzie u nas to nie wiadomo ....

Jeszcze raz powtarzam : czujnik z taką powłoką jak zaprezentowałem nie wykaże wartości fabrycznej 80-140 mikronów bo tego nie da się zrobić.
Jedynie kupowanie elementów idealnych i zdzieranie lakieru - wtedy udaje się uzyskać oryginał.

Ważną rzeczą jest także blacharz ... bo wiem, że znajomy też malował u tego samego lakiernika, ale po innym blacharzu i wyszło około 400 mikronów.


Co do czujników ...
Jeśli masz taką dużą rozbieżność przy pomiarach to zrób najpierw kalibrację ... a jeśli to nie pomaga to wyrzuć ten tańszy miernik.

Ja nie używam czujników za 20,200 zł - tylko profesjonalnych czujników , a posiadam 3 modele o wartościach od 380 ,po 490, kończąc na czujniku za 1299 zł .

Każdy mierzy tak samo, różnią się rodzajem mierzonych materiałów, dokładnością pomiarową oraz ewentualnym błędzie pomiarowym.

don12 napisał:
To fajnie, że takie auta sprzedajesz, a później och, ach i same zachwyty
Tym sposobem można sprzedawać powypadkowe szroty jako polecane i zadbane...
Nieświadomi klienci i tak łykną wszystko...

Coś w tym jest Michał

I znów nagonka na mnie

Ale koledzy "tradelux" i "Kris75" czy ja ukrywam przed kupującymi iż auto było lakierowane ??? Nie ... poczytajcie opinie na tym forum - każdemu mówię co przy aucie było robione.
Posiadam zdjęcia z ubezpieczalni, w trakcie napraw (przed blacharzem , w trakcie , przed lakiernikiem etc) oraz efektu końcowego.


A czy to źle iż naprawia się auto najlepszymi metodami ??? Z użyciem najlepszych lakierów Standox'a ???

Jeśli mam auto malowane z 5 elementami bo czasem się zdarzy iż ja kupię po stłuczce rowerowej (szyba,maska,błotnik),a po przyjeździe okazuje się, że auto miało robiony jeszcze z tyłu błotnik 0 to ja wszystko to mówię ...

Można zobaczyć moje ogłoszenia iż ja na zdjęciach przedstawiam każdy element z czujnikiem grubości lakieru.

Nie rozumiem tej akcji ze strony "tradelux'a" na moją osobę ... cóż

Michał - tu chodzi o samą istotę, po prostu
Można tworzyć nadużycia, bo nikt nie będzie w stanie się zorientować
Daleki jestem od twierdzenia, że sprzedajesz przystanki, ale jakoś się dziwnie poczułem, po prostu

Bo w dzisiejszych czasach jak były malowane maksa dwa błotniki zderzak i np. szyba wymieniana przednia to ktoś kto nie ma pojęcia o autach dodaje sobie od razu podłużnice i brak przodu. Nieważne że grubości sa o jedna powłokę przewyższające fabryczne.
Nie wierze tez że z Francji auta sa tylko porysowane bo takich tam nikt nie sprzedaje - sa po dobrych albo b. mocnych dzwonach - mam kolegów co takie sprowadzają i wszystkie świeże to dokładka w tysiącach. Jak maja zderzak czy błotnik do lakierowania to nawet tego we Francji nie robią tylko tak jeżdżą.

Nie jest to żaden atak tylko po co tuszować pod miernik takie naprawy (bo dodawanie opiłków właśnie tuszuje naprawy). Później przychodzi jakiś laik, obleci auto miernikiem i niby bezwypadkowe/bezkolizyjne.

Dwa malowanie nie oznacza, że auto jest po dużym dzwonie! Rozumiem opadające ręce na "rycerzy mierników" bo często przekreślają dobre auta, dlatego powinno się zlecać oględziny samochodu, zamiast latać z miernikiem lakieru

Auto trzeba kupować z głową, a nie z samym miernikiem lakieru