W czwartek 7 marca przed siedzibą dyrekcji zakładów firmy Goodyear zlokalizowanych na północy Francji zebrało się kilkuset pracowników, którzy wyrazili swoje niezadowolenie z powodu planu zamknięcia ich miejsca pracy.
Protestujący przyjechali przed siedzibę firmy Goodyear jedenastoma autokarami. Przed budynkiem rozłożyli sterty opon, które następnie podpalili. Miejsce protestu otoczyła policja. Protestujący obrzucili funkcjonariuszy jajkami, butelkami i puszkami z farbą. Policja użyła gazu łzawiącego. W starciach ucierpiały dwadzieścia cztery osoby, w tym dziewiętnastu policjantów i pięciu manifestantów.
„Jesteśmy rozwścieczeni do granic możliwości. Tysiąc dwieście osób wyrzucają na bruk”, powiedział jeden ze związkowców.
Ogłoszony sześć lat temu plan restrukturyzacji fabryki nie powiódł się, a amerykański inwestor wycofał się tłumacząc, że Francuzi pracują trzy godziny dziennie, a resztę dnia strajkują. Słowa te wywołały kąśliwe uwagi prasy i gwałtowną reakcję jednego z ministrów.